Wednesday, July 25, 2007

To był ślub!!!

14 lipca moja siostra wyszła za mąż:)TO BYŁ ŚLUB!! Dużo emocji,wzruszeń i na wszystkch twarzach widniały "banany". Na żadnym innym weselu tak się nie wybawiłam. Może dlatego,że to moja najbliższa rodzina??A poza tym jak to mówi Betulex byłam dróżką. Łzy same cisnęły mi się do "oków" kiedy patrzyłam jak przed ołtarzem Monia z Tomkiem wyznają sobie miłość. Moja Monia, moja najkochańsza Monia z którą się wychowywałam jest już mężatką, założyła rodzinę. Przeca,jak pisała w poprzednim komentarzu, to ona zabierała mnie na słodkości,pierwszy raz pomalowała mi paznokcie i ufarbowała włosy. Swojego czasu była również moja osobista fryzjerką. Tylko jej pozwalałam ścinać włosy. Była i jest moim autorytetem. Od najmłodszych lat naśladowałam ją i chciałam być taka jak ona:) Zawsze chodziłam w jej ciuchach i wtedy czułam się taka fifa rafa- znaczy się ładna,fajna. Jednym słowem mówiąc zajebista.Dlatego widząc jak moja idolka mówi sakramentalne "tak", płakałam jak dziecko. Przygotowania do ślubu jak i samo wesele przeżywałam razem z nią. Chwilami czułam się jakbym to ja brała ślub. Tego dnia była najpiękniejszą panną młodą na świecie. Nikt tego nie podważy...

Co do samego wesela to brak mi słów aby wyrazić jak dobrze ludzie się bawili. Weselicho jakiego jeszcze nie było. Wytańczyłam się za wszystkie czasy. Dowodem na to były zakwasy na wszystkich mięśniach. Ludzie bawili sie do białego rana. Nie zapomnę poranka. Słoneczko pięknie wschodziło a my siedzieliśmy na ganku przepięknego pałacyku i piliśmy za szczęście młodej pary. Ile było przy tym zabawy. Niezapomniane teksty. Np. mój kochany kuzyneczek Tomeczek sypał komplementami. Zafascynowany urodą jednej koleżanki powiedział: "Masz biust jak matka ziemia". Drugi mój cudowny kuzyn chciał wpierrrrrrrr... biednemu,bezbronnemu "Pinokiu",który sobie tylko siedział z wędką. Sylwi stwierdził że ma wredne oczka. To jedne z zabawniejszych tekstów jakie utkwiły mi w pamięci, zapewne na długo. Ledwo skończyłam wesele a już poprawiny mnie zastały. minęły dość szybko. Chyba dlatego ze zlały się z weselem. Chyba jednak, najlepszy był finał całej imprezy....Ale to już dla bardziej wtajemniczonych....hahahiha...prawda tato?? Monia, słoneczko moje kochane....jestem bardzo szczęśliwa, że znalazłaś tą drugą połowę...Ciepło robi mi się na serduszku kiedy pomyśle że znalazłaś szczęście. Jesteśmy z Ciebie bardzo dumni,a zwłaszcza ja,twoja osobista,weselna dróżka:) Ty sprawiasz, że często pojawia się uśmiech na mojej twarzy. Poza tym sama świadomość tego,że byłaś ze mną od najmłodszych lat i dalej jesteś , pozwala mi iść przez to życie pewnie,odważnie...Ty mnie tego nauczyłaś:) Ja Cię love love...

"Każda chwila niezapomniana
Niepowtarzalna wyjątkowa
Miliony takich chwil
a jednak
Każda z nich wyjątkowa
Wszytsko dzięki Tobie"

Chcę wszystkim podziękować.... To dzięki Wam panowała taka wspaniała atmosfera i wszyscy dobrze się bawili. Podziękowania składam tutaj Sylwkowi,za wspaniałe towarzystwo i za to że był "wielofunkcyjny". Rodzina Cię pokochała i chyba Twoja obecność na imprezach rodzinnych będzie obowiązkowa:) Teraz pozostaje tylko czekać do następnego wesela...Ciekawe kto następny?? Zaznaczę, że złapałam welon....hmmmm

2 comments:

Unknown said...

A tu wtrącił 3 grosze Tomek - Kuzyn:

Dlaczego nie ma mojego zdjecia w tym watku??? A wygladalem tego dnia tak pieknie:-))moje morale opadaja. Spraw sie kuzyneczko;-) i pokaz jakiego pieknego kuzyna masz!
A tekst brzmi w w rzeczywistosci: "a piersi miala jak matka ziemia"

drobiazg said...

Mój drogi kochany kuzynie...niestety nie posiadam wszystkich zdjęć z wesela. Zostały mi przysłane tylko wybrane na których Ciebie nie było.Więc jeśli mi przyślesz takowe zdjątko to pokaże całemu światu jakiego mam kuzyna przystojniaka...haha...hiha:)