Friday, June 1, 2007


DZIECIŃSTWO

..Kiedy byłam mała,
otwierałam ramiona..
pędziłam jak strzała
.. radością natchniona..
przez łąki ukosem,
b
ujne od zieleni..
.. stopy moje bose,
dotykały ziemi..
czułam wiatr na twarzy..
..i radość istnienia..
świat był pełen marzeń,
wszystkich do spełnienia..
Jeszcze mam dziś w oczach
tę falę gorąca..
ciepły wiatr we włosach
przestrzeń, pełną słońca..

.. zapach sercu drogi
pieczonego chleba..
(Anna Wojdecka)

11 comments:

Unknown said...

A pamietasz jak cię z wózkiem wywaliłem ;)))

Zgadnij kto ;)))

drobiazg said...

a no pewnie że pamiętam..bolało:))A ty pamietasz jak mnie na sankach woziłeś??Zawsze ladowałam na 4 łapach..hahahiha.. to były czasy:))

Unknown said...

A pamietasz komu ziemniaka włożyliśmy do ust ? "Zamknij oczy otwórz buzie"
;)))

Albo jak robiliśmy papierowe samolociki i tacie wpadł jeden do pomidorówki ?

Unknown said...

No no no.. Ładne z Was ziółka były...:) ja z bratem przez oszklone drzwi przebijałam sie do drugiego pokoju:) albo kiedys jak bawilismy sie w porwanie to moja siostra wybiła wałkiem szybe zeby ratowac mojego brata..hehehe:) fajne bylo dziecinstwo.. jest sie z czego posmiac na zjazdach rodzinnych i w swieta:)

Silver said...

Ja z siostrą kiedys prawie puściliśmy mieszkanie z dymem, bawilismy sie świecami,zabawa przednia,ale jakos sie stało że firana poszła z dymem na co weszła mama:) poźniej to już my mieliśmy dym hehehe...

drobiazg said...

A mój brat chciał mnie "naznaczyć" gorącym żelazkiem...i przeszył mi palec maszyną do szycia...:))

Chyba powinniśmy zrobić zjazd naszych rodzin:)Było by o czym opowiadać

Unknown said...

ee lepiej nie :) z moja rodzina lepiej zjazdow nie robic:) jak wszyscy zaczna opowiadac to lez ze smiechu nie da sie opanowac.. heheheheh:) juz widze mojego brata jak opowiad jak sie we fryzjera z siostrami bawił hahaha.. moja siostra wygladala jak oskubany kurczak, a ja sie uratowałam wejsciem do lodówki:) nie pytajcie jak to zrobilam, bo nie wiem:))

drobiazg said...

Pożusia kuzyn opowiadał jak Ann zasnęła w szafce i każdy jej szukał bo nikt nie wiedział gdzie się podziała...:)

Unknown said...

a ja kiedys chomika schowałam do szuflady a pozniej go szukałam bo zapomniałam co z nim zrobiłam..:) uslyszłam go dopiero jak gryzł meble ze tam jest:)

drobiazg said...

A pamiętasz Betulka,jak znalazłaś na dworze szczura??Byłaś przekonana, że jest zamarznięty i się wskrzesi..chyba go trzymałaś parę dni w chałupie??:))

Unknown said...

eee no coś TY!!! ja go na strych w torebce wyniosłam zeby go schować przed mama i pewnie do dzisiaj gdzies tam leży heheh:)